To jest stara wersja strony!
Łukasz i Marceli z Kutna - dwójka mechaników z Kutna, ojciec i syn, którzy podjęli próbę odpalenia Lublina 11 lutego 2023 i zakończyli ją sukcesem. Była to trzecia i jedyna udana próba w historii współczesnej Szkolnej. Zostali dosyć ciepło przyjęci przez większość widzów, zastrzeżenia budzi jednak ich miłość do filmów publikowanych na Mlecznym Człowieku a nie do Uniwersum jako takiego, co czyni ich nowoszkolniakami. Zakupili też Kiernozowi zgrzewkę mleka, co można podciągnąć pod frajerstwo spod bramki.
Łukasz jest mechanikiem i prowadzi działalność gospodarczą, warsztat Auto Mechanika Centrum Łukasz Kołodziejski mieszczący się na ulicy Słowicza 26 w Kutnie, działający od 2021 roku. Marceli natomiast w momencie naprawy Lublina był maturzystą.
27 stycznia 2023 Jacek od psa Arona odczytał Krzyśkowi maila od niejakiego pana Łukasza, mechanika który zaproponował całkowicie darmową naprawę Lublina oraz serwis filtrowo-olejowy. Gospodarz zadzwonił pod wskazany numer i umówił się z nim na ustalenie daty jego przyjazdu w najbliższej przyszłości.
4 lutego 2023 w czasie rozmowy telefonicznej data naprawy zostaje wyznaczona na 11 lutego.
9 lutego 2023 Krzysiek zadzwonił do mechanika, aby potwierdzić jego przyjazd. Według relacji, Łukasz miał kontaktować się z nim również w dniu naprawy w czasie jazdy, aby upewnić się że wszystko będzie gotowe.
11 lutego 2023 ojciec i syn pokonali wspólnie 350 kilometrów z Kutna do Białegostoku, aby naprawić jeden z pojazdów Człowieka bez zalet. Jak dowiadujemy się ze słów Łukasza, jest wielkim fanem motoryzacji i starych samochodów, więc grzebanie w bebechach FS Lublina było dla niego przyjemnością.
Początkowo Łukasz chciał odpalić diesla popularnym „plakiem” do czyszczenia plastików, niestety sposobem się to nie udało. Pogrzebał więc dalej, a Lublin odpalił z kopyta. Zalecił wymianę zapowietrzonego układu paliwowego i zepsutego termostatu. Wymieniony został olej i filtr oleju. Na koniec wlał do silnika płukankę, aby sobie pochodził przez kilka minut. Mechanik powiedział, że do Lublina trzeba lać olej 10W40, półsyntetyk.
Kononowiczowi bardzo spodobali się mechanicy z Kutna (w którym podobno ma rodzinę, jak wszędzie zresztą) do tego stopnia, że kilkukrotnie ucałował ich w policzek, a syna to nawet dwukrotnie. Złożył duże zamówienie w pobliskim Zodiaku na kilkanaście porcji obiadowych i napojów, z których część została zabrana przez nich na drogę. Później Gospodarz zaczął opowiadać swoje mitomańskie historie: że na Lublina ładował 5 ton ładunku, i że on jest starodawny mechanik, ale Lublina nie naprawił bo nie miał kanału (chociaż mechanikom z Kutna kanał nie był do niczego potrzebny).